niedziela, 27 lutego 2011

Buka na Łąki luka.




Łapiąc promienie niedzielnego słońca, mówiła, że już tu czeka na wiosnę i żeby jej nie zasłaniać...


to poszłam dalej - są autorytety, z którymi człowiek nie ma śmiałości dyskutować


          








każdy ślady zostrawia jakie umie




 






              











          

gratisowe mądrości ścieżki dydaktycznej -  każda księżniczka jest czyimś gwoździem do...  ;]










piątek, 25 lutego 2011

Cebula




Co innego cebula.

Ona nie ma wnętrzności.

Jest sobą na wskroś cebulą,

do stopnia cebuliczności.

Cebulasta na zewnątrz,

cebulowa do rdzenia,

mogłaby wejrzeć w siebie

cebula bez przerażenia.




W nas obczyzna i dzikość

ledwie skórą przykryta,

inferno w nas interny,

anatomia gwałtowna,

a w cebuli cebula,

nie pokrętne jelita.

Ona wielekroć naga,

do głębi itympodobna.




Byt niesprzeczny cebula,

udany cebula twor.

W jednej po prostu druga,

w większej mniejsza zawarta,

a w następnej kolejna,

czyli trzecia i czwarta.

Dośrodkowa fuga.

Echo złożone w chór.




Cebula, to ja rozumiem:

najnadobniejszy brzuch świata.

Sam sie aureolami

na własną chwałę oplata.

W nas - tłuszcze, nerwy, żyły,

śluzy i sekretności.

I jest nam odmówiony

idiotyzm doskonałości.



Wisława Szymborska