piątek, 25 lutego 2011

Cebula




Co innego cebula.

Ona nie ma wnętrzności.

Jest sobą na wskroś cebulą,

do stopnia cebuliczności.

Cebulasta na zewnątrz,

cebulowa do rdzenia,

mogłaby wejrzeć w siebie

cebula bez przerażenia.




W nas obczyzna i dzikość

ledwie skórą przykryta,

inferno w nas interny,

anatomia gwałtowna,

a w cebuli cebula,

nie pokrętne jelita.

Ona wielekroć naga,

do głębi itympodobna.




Byt niesprzeczny cebula,

udany cebula twor.

W jednej po prostu druga,

w większej mniejsza zawarta,

a w następnej kolejna,

czyli trzecia i czwarta.

Dośrodkowa fuga.

Echo złożone w chór.




Cebula, to ja rozumiem:

najnadobniejszy brzuch świata.

Sam sie aureolami

na własną chwałę oplata.

W nas - tłuszcze, nerwy, żyły,

śluzy i sekretności.

I jest nam odmówiony

idiotyzm doskonałości.



Wisława Szymborska

1 komentarz:

Agata Kuliś pisze...

Kocham ten wiersz.
Zdjęcia pięęękne :)